Tak jak zapowiadałem powoli zaczynamy kręcić filmy o roślinach i ich praktycznym wykorzystaniu. Ostatnio zrobiliśmy sobie mały spacer po okolicy i nakręciliśmy materiał o kilku pospolitych w Polsce roślinach leczniczych. Jest to wstęp do całego cyklu materiałów, w których zaprezentujemy w jaki sposób działają rośliny, na czym polega komunikacja z nimi oraz w przystępnej formie zakotwiczymy w tematy farmakognozji, etnofarmakologii, botaniki, czy neurochemii. Właściwie mamy już ukończony filmik ze sporządzania ekstraktu z kaktusa Peyote (Lopophora williamsii vel jourdana), ale ze względu na kwestie prawne jeszcze wstrzymujemy się z jego opublikowaniem. Kaktus ten był wykorzystywany od tysiącleci przez rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej do celów leczniczych oraz ceremonialnych. Został również zbadany naukowo i patrząc od strony chemicznej: unia (synergia) alkaloidów Peyote (anhalonina, anhalodyna, anhalonidyna, anhalina, anhalamina, pellotyna, lopophoryna, hordenina, dopamina, meskalina) sprawia, że może być skuteczny przy około 298 schorzeniach i wiele z nich zostało już oficjalnie potwierdzone. Tak się złożyło, że musiałem szybko zrobić lek z około 20-letniej sztuki Lopophory, gdyż pilnie potrzebny był m.in. na zakrzepicę żył głębokich, zwyrodnienie stawów, czy inne schorzenia na tle miażdżycowym. Udokumentowaliśmy więc na filmie sporządzanie ekstraktu, który sam w sobie miał słabe działanie psychoaktywne, gdyż nie taki był cel leku - miał on być przede wszystkim skuteczny farmakologicznie w określonych chorobach. Nasze prawo jest jednak tak złożone, że o ile samo posiadanie Peyote jest dozwolone, to jego przerabianie już nie. Dlatego wahamy się jeszcze z umieszczeniem filmu w sieci. Pisząc my, mam na myśli zespół Botanicznej Galaktyki, do którego należą moi przyjaciele, pomagający mi w propagowaniu wiedzy o roślinach i szeroko pojętym ziołolecznictwie wśród ludzi. Ekstrakt z Lopophory udał się świetnie. Obecnie testuje go w formie płynnej pod kątem działania przeciwwirusowego, antybakteryjnego i rozgrzewającego. Podałem go eksperymentalnie 7 osobom w różnych stadiach zakażenia wirusowego: od anginy, przez przeziębienie, grypę, a co za tym idzie w stanach gorączkowych. Dawka jednego małego kieliszka ekstraktu (30-50 ml) pozwalała na znaczącą poprawę zdrowia u wszystkich osób z grupy eksperymentalnej i w większości przypadków pozbycia się większości objawów typowych dla infekcji wirusowych. Zatem ogólne rozbicie, gorączka, ból gardła, angina znikały na drugi dzień. Czasem zostawał u chorego jedynie katar lub wydzielina w oskrzelach, ale to już było najmniej uciążliwe i dało się szybko wyleczyć roślinnymi środkami wykrztuśnymi i rozszerzającymi przewody zatokowe.
Niedawno na prośbę kilku osób wygłosiłem wykład o nazwie "Etnobotanika i Fitoterapia, czyli jak zastosować wiedzę o roślinach w praktyce". Całość została nagrana i niebawem wrzucimy ją do sieci. To jest około 2,5 godziny materiału, w którym starałem się w bardzo podstawowy sposób wyjaśnić na czym polega leczenie roślinami i jakimi dysponujemy podstawami chemicznymi oraz fizycznymi, mówiąc o takowych ich właściwościach. Omówiłem też kilka roślin enteogenicznych, halucynogennych m.in. Muchomor czerwony (Amanita muscaria), grzybki z gatunku Psilocybe, czy świętą lianę amazońskich Indian - Ayahuascę. A teraz może zapowiem co niebawem ukaże się na blogu Botanicznej Galaktyki oraz na Farmakognozji. Na tym pierwszym dodam dokładny opis kaktusa Peyote, jego wykorzystania medycznego i rytualnego, być może z dołączonym materiałem ze sporządzania ekstraktu. Na drugiego bloga w zanadrzu notki: "Farmakognostyczna wiosna - preparaty i surowce część 2 i 3" (opisy blisko 30-40 roślin leczniczych) oraz "Aktywność farmakologiczna alkaloidów Chelidonium majus" i "Chemia, Toksykologia i Etnofarmakologia Muchomora czerwonego". Poza tym będziemy kręcić kolejne filmy na bloga oraz serię o roboczej nazwie: "Zrób sobie lek". Pierwszy odcinek najprawdopodobniej nakręcimy o Bagnie zwyczajnym (Ledum Palustre) - w kontekście wykorzystania w fitoterapii i medycynie dawnej i składu chemicznego. Będę sporządzał z niego mazidło, nalewkę, ekstrakt i napar.
Zatem wrzucam nasz materiał ze spaceru leśnego, pierwszy oficjalny, drugi nieco mniej hehe. Miłego oglądania. Niebawem ukaże się więcej materiałów...