poniedziałek, 16 czerwca 2014

Artykuł o psiankowatych w nowym numerze Trans/Wizji

W najnowszym numerze Trans/Wizji ukazał się mój obszerny artykuł na temat właściwości fitofarmakologicznych wybranych roślin z rodziny psiankowatych. Tematem przewodnim numeru jest czerń i mrok, toteż zostałem poproszony o napisanie tekstu o roślinach, które często były lub są z tymże mrokiem kojarzone. Artykuł dokładnie nazywa się: "Nocne Cienie: Właściwości fitofarmakologiczne i enteogenne wybranych roślin tropanotwórczych z rodziny psiankowatych", w którym staram się omówić takie rośliny jak pokrzyk, bieluń, lulek, mandragora, przedstawiając ich etnobotaniczne profile. Mój tekst ukazał się obok m.in. wywiadów z Dr Jeremym Narbym i Dr Davidem Nicholsem, których bardzo cenię za ich naukowy wkład w rozwój badań nad psychodelikami, a także kulturą używania enteogenów w społecznościach ludzkich. Dlatego serdecznie polecam kupno pisma, ponieważ jest wydane na bardzo wysokim poziomie i w środku jest wiele ciekawych rzeczy do poczytania. Oto link do wydawnictwa: http://sklep.okultura.pl/trans-wizje-nr-5.html Poniżej przedstawiam małe "demo" mojego tekstu na zachętę. Jest to wycinek ze środka publikacji.

"Kolejnym dobrze poznanym "nocnym cieniem" jest Datura stramonium L. (Bieluń dziędzierzawa). To jednoroczna roślina zielna pochodząca z Ameryki Środkowej. Lubi gleby zasobne w potas, jest synantropijna i występuje w Polsce zazwyczaj w kilku odmianach oraz gatunkach. Bieluń jest objęty farmakopeą polską, gdzie surowcem leczniczym są liście zbierane w okresie kwitnienia i owocowania rośliny. Zawiera koncentrację 0,2-0,6% tropanów, z czego głównymi aktywnymi komponentami jest lewoskrętna (-)- hioscyjamina, skopolamina (zwykle w stosunku 2:1), meteloidyna, atropamina, skopina, nikotyna i inne. Najwyższe stężenia alkaloidów występują w nasionach owocujących kolczastych główek, gdzie dochodzą nawet do 1%. Wysokie stężenia (1,2-1,5%) występują również w nasionach innych gatunków: Datura metel L. oraz Datura innoxia Mill.

Bieluń był dość szeroko rozpowszechnioną rośliną leczniczą i enteogeniczną w Nowym i Starym Świecie. Datura metel pod nazwą dutra lub dhatura była używana w Indiach jako środek enteogenny, głównie afrodyzjak oraz do rzucania uroków lub powstrzymywania wrogów. Czasem inny gatunek bielunia dodawano do kavy na wyspach Fiji. W Afryce różne gatunki mieszano z winem i piwem, a w starożytnym Meksyku pod nazwą toloache pełniły rolę enteogenu lub dodatków do innych roślin magicznych. Wśród wielu plemion indiańskich Ameryki Środkowej i Północnej stwierdzono rytualne użycie bielunia (głównie Datura meteloides, Datura wrightii i innych gatunków). Niektórzy badacze przypuszczają, że malowidła kalifornijskie Chumash datowane na 5000 lat reprezentują enteogeniczne użycie bielunia. W średniowiecznej Europie nasiona i liście datury wykorzystywano do celów dywinacyjnych i czarnomagicznych rytuałów okultystycznych. Najprawdopodobniej wchodziły w skład "latającego" smarowidła czarownic, które to aplikowały sporządzony preparat w miejsca na ciele, gdzie znajduje się najcieńsza błona śluzowa umożliwiająca szybkie i efektywne wchłonięcie alkaloidów do ustroju. Jest wiele koncepcji na to czym osławiona "maść czarownic" była. Osobiście stawiałbym na mieszaninę różnych gatunków psiankowatych (bieluń, pokrzyk, lulek, lulecznica, miechunka, psianka) z glistnikiem jaskółczym zielem (Chelidonium majus) i w niektórych recepturach, być może nawet z muchomorem czerwonym (Amanita muscaria) i/lub łysiczką lancetowatą (Psylocybe semilanceata). Zażycie takiej mikstury powodowało głębokie stany zmienionej świadomości, a symbol lecącej na miotle czarownicy najprawdopodobniej ma swoje podłoże w efektach wywołanych między innymi alkaloidami tropanowymi.

Wśród wielu tradycji plemion dorzecza Amazonii w Peru, Ekwadorze, czy Brazylii natknięto się na rytualne, enteogeniczne wykorzystanie różnych gatunków roślin psiankowatych m.in. tropikalnych odmian bielunia Brugmansia, przedstawicieli gatunków Brunfelsia lub bogatą w alkaloidy tropanowe roślinę z gatunku Teleostachya lanceolata (Acanthaceae), zwaną pod nazwami Toé Negro czy Maricahua. Surowce te stosowano jako halucynogeny osobno lub w formie dodatku do innych magicznych mikstur. W wielu tradycjach plemiennych rośliny tropanotwórcze miksowano ze świętą amazońską herbatą o nazwie Ayahuasca, w której głównymi składnikami były B-karboliny i dimetylotryptamina. Farmakologia łączenia alkaloidów tropanowych z tryptaminami i inhibitorami MAO nie jest dobrze poznana, ale może prowadzić do poważnych i trwałych uszkodzeń układu nerwowego i fizjologii organizmu ludzkiego. Znane są śmiertelne przypadki osób, które brały udział w ceremonii lub ceremoniach i przyjęły wzbogaconą "tropanową Ayahuascę". Podczas moich badań w dorzeczu Amazonii natknąłem się na wiele przypadków pomieszania zmysłów lub poważnych uszkodzeń mózgu wynikłych z uczestnictwa w tego typu ceremoniach lub czarnomagicznych rytuałach. Zejścia śmiertelne i uszkodzenia fizjologii zazwyczaj wiązały się z destrukcyjnym wpływem przedawkowania alkaloidów tropanowych na mięsień sercowy (zawał), ośrodki pamięci długo i krótkotrwałej oraz inne problemy wynikające z uszkodzeń w obwodach cholinergicznych i adrenergicznych. Zebrałem również raporty sugerujące, że mieszanie Ayahuasci i alkaloidów tropanowych indukuje demoniczny charakter doświadczenia Yage, gdzie psychonauta ma wrażenie przyciągania lub wessania w mroczne poziomy astralu szamańskiego i rozgrywające się tam bitwy między "dobrem" i "złem", siłami "jasności" i "ciemności". W celach wizyjnych niektórzy szamani decydowali się przyjąć sam stężony ekstrakt z Nicotiana rustica, miejscowego "świętego tytoniu" o nazwie Mapacho".